Monday, April 1, 2013

48. Nostalgia.



Dawno tu nie pisałam.

Moja dusza płonie żywym ogniem, serce już doszczętnie strawione przez bolesne płomienie.
Miłość, zależy jak użyta, może okazać się najsilniejszym lekarstwem bądź zabójczą trucizną. 


To wszystko mnie tak męczy, nie mogę nawet znaleźć odpowiednich słów, by wyrazić moje rozgoryczenie!
Dawne szczęście teraz kąsa mnie zajadle.
Dawne notatki zapisane radością i uśmiechem są jak włócznia.

Zachowania niektórych osób wobec mnie nawet nie skomentuję. Może i wolna, ale serce nadal zajęte. Nic tego nie zmieni, przykro mi. 

Brak mi odwagi, chęci do czegokolwiek. 
Ale podjęłam walkę. 









Moim marzeniem jest, by On wrócił... by obudzić się z tego koszmaru i być znów w Jego objęciach.
A jeśli nie da się inaczej... 
Chcę nauczyć się życia dla samej siebie.


NIEZALEŻNOŚCI.