Drogi Krzysiu...
W dzień Twoich urodzin... pięknie nawaliłam. Chciałam dać ci własnoręcznie upieczone muffinki - nie wyszły, są mało słodkie a ciasto nie wyrosło. Nawet mój kot nie chce ich jeść. Chciałam zabrać Cię na spacer do parku, byś odpoczął i choć na chwilę zapomniał o smutkach - wyszło na to, że nie wyszłam w ogóle z domu, musiałam wszystko wysprzątać z okazji jutrzejszego Dnia Matki i urodzin mojego brata.
Wiele dobrych chęci, w praktyce jedno wielkie ZERO. -.-
Chciałam, by ten dzień dał Ci wiele dobrych wspomnień... Zawiodłam, czuję się z tym okropnie.
Ale wiedz, że życzę Ci jak najlepiej.
Optymizmu. Bratniej duszy. Szczęśliwych chwil. Wspaniałych wspomnień. Odwagi w pokonywaniu
przeszkód... tych parkourowych również ;). Dużo muffinek.
Uśmiechu.
Kwiatuszek ode mnie :3