Jakoś wiję się w tej bolesnej agonii
Twarz wykrzywiona bólem
Śmiać się tylko mogę z losu i okrutnej ironii
Bo przecież chciałam inaczej...
A na pewno nie tak.
Miałam się ogarnąć. Otrząsnąć i iść dalej. Lecz wtedy ciało odmówiło posłuszeństwa, i zakotwiczona bólem jak kulka sturlałam się do dołu.
No comments:
Post a Comment