Człowiek nie zdaje sobie sprawy, że jest
szczęśliwy, póki tego szczęścia nie utraci. A może to się stać w
najmniej oczekiwanym momencie.
Utrata
szczęścia może przyjść pod najróżniejszą postacią. Śmierć lub choroba
bliskiej osoby, zdrada, kradzież, samotność. Może to być także coś
bardziej niepozornego, jak na przykład zwykła sprzeczka z rodzicami, zgubienie bardzo ważnej rzeczy czy... potłuczenie ulubionego kubka.
Rzadko
kiedy zastanawiamy się nad tym. Większość ludzi potrafi jedynie
dramatyzować i rozpaczać. Mniejsza część stara się wszelkimi sposobami
powrócić do wcześniejszego stanu, ale naprawdę mało kto potrafi wyciągnąć wnioski i likwidować ryzyko pojawienia się ponownie danej sytuacji, o ile zależała ona od nas.
Ludzie
zazwyczaj narzekają na wszystko, nie mogąc dostrzec piękna ulotnych
chwil. Nawet z pozoru "normalny" dzień może być czymś, do czego będziemy
tęsknić, gdy zastanie nas kryzys, gdy odbiorą nam tą normalność dnia i
nocy. Czemu dopiero gdy umrze nam dziadek, doceniamy jego obecność w
naszym życiu, czemu gdy stłuczemy
ulubiony kubeczek pojmujemy, jakim sentymentem go darzyliśmy? Z drugiej
zaś strony, śmierć bliskiego trzeba w końcu zaakceptować, a kubek kupić
nowy, podobny lub ładniejszy.
Warto przysiąść na chwilę w wygodnym fotelu, zaczerpnąć łyka gorącej herbaty, odetchnąć i po prostu nacieszyć się chwilą.
No comments:
Post a Comment