Nie.
Nie potrafię się tak dłużej miotać
z kąta w kąt.
Rozszarpuje mnie wewnętrznie brak własnego kąta.
Czemu ludzie nie mogą pozostawić mnie samą,
sami żyjąc w tym ponurym zmiętym jak kartka papieru świecie?
Czemu każde moje słowo odbierane jest jako atak, źle się do mnie odnoszą...
... a sami oczekują szacunku?
Pytania rzucone w przestrzeń wirują jak suche jesienne liście na wietrze.
Nadchodzi pora na zmiany.
Duże zmiany.
No comments:
Post a Comment