Tuesday, February 28, 2012

25. Nuda.



Wiatr cicho wygrywa moją pieśń.
Kot machając ogonem cicho mruczy rytm.
A ja słowa piszę na liliowym papierze.













Cicho, ciszej, niesłyszalnie.












Choroba nie ustępuje. Wysoka temperatura trawi moje ciało. Katar zmusza mnie to wyniszczania środowiska poprzez nadmierne używanie chusteczek. Banan leży na stoliku od rana, nie zjedzony. Pusty kubek po lekarstwie przypomina mi o kolejnej dawce co sześć godzin.




Nuda, nuda, nuda.





No comments:

Post a Comment