Dziwne uczucie ogarniające mnie sprawia, że ddycham z trudnością.
Znów.
Nareszcie dotarł do mnie ten niezaprzeczalny fakt.
Ponownie będziemy razem.
Mój
mózg usilnie stara się ochłodzić ten dziki entuzjazm. Co chwilę wysyła
suche informacje odnośnie zadań do wykonania, kanji do zaliczenia,
książek do przeczytania, a na końcu i ilości dni pozostałych do
spotkania. 5 wraz z dniem dzisiejszym.
Lecz serce nieustannie szepcze, że czas ten szybko minie. I ja w to wierzę. Ja to wiem.
Sączę
leniwie herbatę, w powietrzu czuć cytrymy. Kot ociera się o moje stopy,
chcąc zwrócić na siebie uwagę. Po chwili namysłu Yuki wskakuje mi na
kolana i zwija się w kłębek.
Znasz to uczucie, gdy zmęczony samotnością, odrętwiały przez rutynę zmieniasz swoje życie w zwykłą egzystencję?
Twoje życie przypomina ciemną piwnicę w letni dzień. Światło i ciepło istnieją... ale są poza Twoim zasięgiem.
Dopiero co uwięziony, cieszysz się, żyjąc wspomnieniem słońca i świata.
Szybko
jednak dociera do Ciebie Twe położenie, i zapadasz się w sobie, siadasz
w najciemniejszym kącie piwnicy z dala od małego okienka. Tracisz
chęci, siłę, wolę.
Po
długim czasie Twe oczy przyzwyczajają się do mroku, serce nie ośmiela
się mieć żadnych żądań, mózg zatraca wszelakie marzenia. Wychodzisz z
kąta, zaczynasz ponuro żyć w ponurej piwnicy.
Lecz
pewnego dnia przez okienko wpada pierwszy promyk słońca. Patrzysz, jak
powoli wędruje po zimnej ścianie i nie przejmujesz się, ani trochę. Bo
to przecież musi być złudzenie.
A
promyk nie ustępuje, z czasem powiększa się i oświetla coraz większy
obszar celi. Gdy niechcący pada na Twą skórę, wraz z ciepłem zalewa Cię
fala wspomnień, zatraconych marzeń, nadziei. W dzikim szale rzucasz się
do okienka, porzucasz wszystko i patrzysz, czekasz. Oto nadchodzi Twe
wybawienie, Słońce, Jasność.
Wiesz, że nie wszystko jest stracone.
No comments:
Post a Comment